nie wypada…

…to chyba dobrze (znam przynajmniej kilka rzeczy, które niewypadające są zdecydowanie lepsze od wypadających)…są jednak takie sytuacje, w których zwrot ten potrafi solidnie poirytować…

…nie wypada mówić z pełnymi ustami – zasada dość dobra…jeśli wyobrazić sobie kawałki niedosmażonego bekonu uskakujące z ust małorolnego chłopa wskazującego drogę turyście bez przerywania obiadu. Ale niemożność zabrania głosu z powodu kilku ziarenek słonecznika między zębami?

…nie wypada przesadzać…całe scescie pełłe ufta psy pifaniu poftuf f nifym i nihomu nie pfeskazają* 😛

—————————————————————————————————————

*pan szpik oświadcza, że w czasie pifania pisania tego postu żaden komputer nie ucierpiał z powodu zasypania okruszkami**

—————————————————————————————————————-

** Nie oznacza to jednak, że nie mógł ucierpieć trafiony kawałkiem niedosmażonego bekonu lub małorolnym chłopem